Bieszczady...może tym razem się uda:)!
Z wczorajszej aktywacji Tarnicy wracałem z tzw. mieszanymi uczuciami. Pierwsza niespodzianka: podchodząc niebieskim szlakiem z Wołosatego miałem jak zwykle ręczniaka na nasłuchu, i chociaż nie spodziewałem się nic usłyszeć przed wejściem na szczyt, usłyszałem stację SQ9RHX/P podającą wywołanie ogólne ... z Tarnicy właśnie. Przy okazji aktywacji udało się szczyt również złowić a przy okazji spotkać kolegę Damiana osobiście - pozdrawiam!

Druga niespodzianka, nie tak miła, to te tłumy turystów na wierzchołku. Z trudem znalazłem wolne miejsce przy barierce żeby umocować antenę. Radio musiałem przyciskać do ucha żeby usłyszeć korespondentów przez gwar rozmów, pewnie ze setki osób. W tej ciasnocie nie było mowy o rozkładaniu anteny na KF.

A na 2m nie poszło tak dobrze jak bym się spodziewał. Na tarnowski przemiennik wszedłem bez trudu, cztery łączności - Wojtek (którego znaku w tym hałasie nawet nie skojarzyłem - przepraszam) oraz Eryk, Zbyszek i Bartek. Niestety na bezpośredniej do Krakowa nie "doleciałem", chociaż słyszałem wołającego mnie Eryka bardzo dobrze, i później jego łączność z inną stacją. Chyba muszę pomyśleć o lepszej antenie, moja HB9CV jest wprawdzie lepsza od teleskopowej RH-770 ale nie dorównuje yadze Bartka.
Na bezpośrednich częstotliwościach miałem 6 QSO, w tym niezawodnego Tarasa ze Lwowa UR5WEY. Mój pierwszy 10-punktowiec zaliczony wesoły
Dziękuję wszystkim łowcom, szczególnie tym z którymi mimo najlepszych chęci nie mogłem nawiązać łączności.



  PRZEJDŹ NA FORUM