Yaesu ft-757GX
    marker pisze:

    Hej.

    Zastanawiam się nad zasilaniem TRX-a z instalacji samochodowej.
    TRX jest przystosowany do pracy mobilnej i standardowo wymaga 13.8V 19A.
    W instalacji samochodowej może pojawić się 14.4V - tu wydaje mi się, ze to nie jest żaden znaczący skok napięcia. Czy dobrze mi się wydaje?

    W przypadku odporności na 14.4V, można pokusić się o osobny akumulator z ogniw 3.7V, który zapewni pewna mobilność w przypadku oddalenia się od samochodu :-)

    Pozdrawiam
    Marcin

Ja kiedyś pracowałem w zakładzie elektronicznym, który produkował "reglery" do Fiata 125p i Poloneza i dostarczał je do kilku fabryk samochodów. To było dawno, ale sposób regulacji napięcia wyjściowego alternatora się od tamtych czasów nie zmienił. Zakład zajmował się także naprawami alternatorów i ogólnie obwodem ładowania akumulatora. W zakładzie na stole laboratoryjnym miałem zbudowany cały samochód, to znaczy jego instalację elektryczną. Miałem możliwość zmian obrotów alternatora (napędzanego silnikiem elektrycznym), regulacji obciążenia (przełączane żarówki), badania stanu akumulatora. Była nawet cewka zapłonowa i przerywacz, bo to jest źródło silnych zakłóceń wpływających na pracę "reglera".

Jeśli wszystko działa poprawnie to wzrost napięcia w instalacji jest możliwy jedynie przy wzroście obrotów silnika, od wolnych (poniżej 1000 rpm) do 1,500 rpm. Wtedy napięcie (w zależności od obciążenia, liczby włączonych żarówek etc.) wzrasta od około 12,5V do standardowego 14,4V. Przy dalszym wzroście obrotów silnika napięcie w instalacji praktycznie nie zmienia się.

Współczesne "reglery" są precyzyjne i w czasie jazdy napięcie zmienia się nieznacznie. Są jeszcze wersje z kompensacją temperatury, które w lecie dają nieco mniejsze napięcie ładowania niż w zimie, żeby prawidłowo ładować akumulator i nie dopuszczać do jego przeładowania. Jednakże wszystkie te różnice napięć nie przekraczają kilkuset mV.

Najlepszym stabilizatorem napięcia jest sam akumulator, który (jeśli jest sprawny) zachowuje się podobnie do takiej duuuuużej diody Zenera na napięcie około 15V, czyli na wzrost napięcia reaguje wzrostem poboru prądu ładującego, a po zatrzymaniu silnika przez wiele godzin (zależnie od obciążenia) zapewnia zasilanie napięciem powyżej 12V. Rozładowanie akumulatora poniżej 10,5V (to jest napięcie mierzone w warunkach małego obciążenia, np. przy odbiorze, gdyż przy 20A napięcie chwilowo może znacznie spadać i nie jest to szkodliwe) powoduje jego trwałe, nieodwracalne zniszczenie, więc warto mieć podłączony woltomierz. W Internecie są liczne publikacje na temat akumulatorów kwasowych, są krzywe ładowania i rozładowania różnymi prądami. Warto się zapoznać.

Najlepszym, a w zasadzie jedynym miejscem, gdzie powinno się podłączać kable zasilające do transceivera, są bezpośrednio klemy akumulatora. Tam są zawsze jakieś nakrętki, można podłożyć kabel zaopatrzony w "oczka" i na stałe przykręcić. Kabel powinien mieć własny bezpiecznik umieszczony blisko początku, czyli przy klemie plusowej. Prowizorycznie kabel można wprowadzić do kabiny przez uszczelki w masce i drzwiach, ale lepiej jakoś przeciągnąć wewnątrz. Takie kable produkuje wiele firm, np. Motorola, i są one stosowane w samochodach osobowych z zainstalowanym radiem.

Jeśli chodzi o dodatkowy akumulator, nie radzę mieszać technik (to znaczy jak kwasowy, to kwasowy, czyli na przykład żelowy). Włączenie do instalacji samochodowej akumulatora litowego może mieć katastrofalne skutki, Zdecydowanie odradzam.


  PRZEJDŹ NA FORUM