SQ6GIT pisze: Ahoj. Rozminęliśmy o jakieś 15 min. 
Dobry wieczór Konradzie!
Dziwna to była aktywacja... Po pierwsze primo przybyłem na szczyt 2 godz. wcześniej niż myślałem i po trzech qso z Michałem SP9LRD ( dzięki za s2s z Połoniny Caryńskiej) z Niezastąpionym w bieszczadzkich aktywacjach Zbyszkiem SP6BBE i Marianem SP7MOQ ( dzięki za odx 181 km) wiatr był coraz mocniejszy, tak , że wyłamałem jedną część z mojego GFKmast. Próbując jakoś go posklejać taśmą, zeszło mi trochę czasu.
Po drugie secundo - zapomniałem o rumuńskim conteście i rozpocząłem aktywację kilka minut po jego rozpoczęciu. W paśmie 40m stacje szły szeroko i moje skromne 5 wat nigdzie nie mogło się przebić. Podobnie na 20m, choć revers beacony pokazywały, że w DL i SM miałem 12dB, więc powinienem być słyszalny.
Po trzecie tertio - Sota Spotter nie wysyłał mi alertów z bramki węgierskiej i angielskiej ( tylko raz z aktw. na 145.550 z hiszpańskiej). Gdyby nie revers beacony nie zrobiłbym żadnego qso na 30m ( ostatecznie to 9 qso w tym paśmie). Uwolnienie internetu w zakresie sieci ukraińskiej skutkuje totalną aktualizacją wszystkich aplikacji ( nie wiem dlaczego się tak dzieje!), także jeden alert kosztuje tyle co paliwo z Łańcuta do Zakopanego : . Raz już tak miałem-rachunek ponad 200 zł.
Po czwarte quatro Coraz bardziej się chmurzyło, a ja jeszcze chciałem zdążyć na Msze Św. do Ustrzyk Dln. Deszcz mnie ostatecznie chwycił w drodze powrotnej w okolicach Birczy.
Przepraszam więc Konradzie , że ciut krócej niż zwykle byłem na szczycie!
Pozdrawiam Robert SQ8JMZ
|