Wyróżnienie "Srebrny Dipol" za 2015.


Co tu pisać, chwila nieuwagi. Ogólnie to zjechałem ze zbocza Kończystego Wierchu ok 30m w kierunku Jarząbczego Potoku i po drodze przy próbie zatrzymania się na lodzie ostatecznie wbiłem raki i nogi nie wytrzymały. Na szczęście się zatrzymałem bo 5 m dalej to już nachylenie by mi raczej nie pozwoliło się zatrzymać.
Odnośnie gałązki kosodrzewiny to zasadę znam. Podczas mojego pobytu kilka osób z takim trofeum trafiły do szpitala wiadomo w jakim stanie.
Lot śmigłowcem fajny ale cena zbyt wysoka, wolałbym zapłacić i polatać turystycznie a nie w standardzie emergency z połamanymi nogami.
Wszystkim życzę: Ile wyjść tyle powrotów.


  PRZEJDŹ NA FORUM