End fed - co i jak
jak wieszać, budowa, itp
Jestem... przywołany do tablicy odpowiadam, co następuje....
EndFed to jest dipol, tylko zasilany z jednego końca. Ma podobne do dipola właściwości elektryczne. Windom to też dipol, ale zasilany asymetrycznie. Wysokości zawieszenia wszystkich tych anten powinny być podobne, czyli "ciepnięcie w chaszcze" raczej sprawy nie załatwi. Jedne koniec powinien być dość wysoko. Wtedy antena pracuje. Największe zalety endfeda, to łatwość rozwieszenia (wysoko wystarczy mieć jeden koniec, więc zarzucanie na drzewo tylko jednego końca). Przy zawieszeniu slooper (jeden koniec nisko) nie trzeba wiele fidera (mało do dźwigania). Do tego skoro jest krótki, to i straty będą minimalne nawet na takiej "sznurówce", jak RG174! Przy obwodzie Fuchs'a mamy dodatkową filtrację zarówno odbiornika, jak i nadajnika. Trzaski burzowe spadały o 3S po przejściu ze zwykłego dipola na endfeda z Fuchs'em.
Zaprzeczeniem powyższego będzie ta informacja:
Dwa lata temu na Połoninie Caryńskiej wieszałem dipola. Nie miałem masztu, więc z konieczności aktywacja odbywała się z granicy lasu. Jeden koniec na drzewie, a drugi w jagodzinach. Trochę za mocno próbowałem naciągnąć ten dipol i na tym drzewie antena wylądowała o jedno piętro gałęzi niżej. Punkt zasilania anteny był jakieś 30cm nad wspominanymi krzakami jagód! Obawiałem się o łączności w takich warunkach. Jednak anteny nie chciało mi się przewieszać, bo zanosiło się na deszcz. Karimata zamiast stanowić dla mnie kawałek komfortu, robiła za ochronę przed deszczem dla radia. Zacząłem nadawać CQ i łączności się jednak posypały. Po aktywacji, jak byłem na zejściu z Połoniny, odebrałem SMS'a od Krzyśka SQ8LUV o treści: Ale cie dziś było słychać!!!.... Nie zbadane są wyroki propagacji wesoły


  PRZEJDŹ NA FORUM