Szczyty graniczne
Temat aktywowania szczytów granicznych a dokładniej jego krytyka, przewija się ostatnio w rożnych postach dość często. Powiem szczerze że chwilami może stawać się to już nudne. Tak się zastanawiam czy ta krytyka jest słuszna? Aktywator wychodzi na szczyt rozkłada sprzęt, aktywuje jeden szczyt, następnie przenosi się na drugi, ponownie rozkłada, znowu woła, robi łączności, spędza na szczycie dwa razy więcej czasu, robi dwa razy więcej łączności, rozdaje łowcą dwa razy więcej punktów. Czy w tym jest coś złego jeżeli działa zgodnie z regulaminem ? Nie uprawia SOTA Mobil, nie oszukuje, nie robi aktywacji z przełęczy...
Jednych irytują szczyty graniczne, innych lepiej punktowane choć niższe, o mniejszej wybitności, często blisko siebie szczyty w OK, na których można ”zrobić” po kilkadziesiąt punktów dziennie, również zgodnie z regulaminem. Mamy demokracje, jeżeli nam się to nie podoba, to może postarajmy się wpłynąć na twórców międzynarodowego regulaminu aby to zmienili, a póki co nie bądźmy bardziej papiescy niż sam Papież, i nie bijmy niepotrzebnie piany. Góry są piękne, cieszmy się nimi.


  PRZEJDŹ NA FORUM